„Powiedział mi kiedyś mój tata
I miał, jak się zdaje, rację,
Że największym wynalazcą Wszechświata był ten,
Co wynalazł Wakacje. “ /Ludwik Jerzy Kern/
Mnóstwo osób czeka na wakacje. Każdy chciałaby przecież odpocząć, chociaż trochę, od szarej codzienności. Przecież nie da się przez cały rok być tylko w pracy. Każdy potrzebuje odpoczynku. Każdy potrzebuje ciepła, chwili ciszy, relaksu… Mistrzami jednak w oczekiwaniu na wakacje są uczniowie oraz kadra mikołowskiego Stowarzyszenia „UŚMIECH”, która już od pierwszego września odlicza czas do kolejnych wakacji.
W tegoroczne wakacje, już w dwa dni po uroczystym zakończeniu roku szkolnego wyruszyliśmy na Podhale. Malownicza okolica, mnóstwo zaplanowanych atrakcji, a także miejsce na różne niespodzianki. Zwarci i gotowi rozpoczęliśmy wakacje. Dokładniej rzecz ujmując, rozpoczęliśmy trzy fantastyczne turnusy w Białym Dunajcu. Czas tegorocznych kolonii pozwolił nam wszystkim, zarówno uczestnikom, jak i całej kadrze opiekunów przypomnieć sobie najważniejsze wiadomości o naszej Ojczyźnie, słynnych Polaków czy też piękno naszego kraju. Turnusy obfitowały również w ciekawe spotkania, dyskoteki kolonijne, długie spacery po pięknej okolicy… Oczywiście nasze wyjazdy nie mogłyby się odbyć bez wycieczek – Zakopane i Gubałówka. Wspaniale spędzony czas, który jeszcze bardziej nas wszystkich integrował. Cieszymy się, że wśród bardzo dobrze i przemyślanie zorganizowanego czasu, mogliśmy przekazać wszystkim uczestnikom wiele ciekawych informacji o Polsce. Dzięki turnusom spędziliśmy wspólnie nie tylko wspaniały czas letniego odpoczynku, ale również mieliśmy okazję poznać naszą Ojczyznę. Po powrocie z Podhala czekały nas półkolonie, które zorganizowaliśmy dla naszych podopiecznych na terenie miasta. Oprócz cudownie spędzonego razem czasu były również wycieczki – te bliższe, po Mikołowie, ale także trochę dalsze – Palmiarnia w Gliwicach czy wyjazd do Cieszyna. Można powiedzieć, że ta wycieczka do Cieszyna zrobiła się nawet wycieczką zagraniczną, bo odwiedziliśmy wtedy nawet Czeski Cieszyn. Taką prawdziwą wisienką na torcie był nasz wakacyjny wyjazd, już prawie na sam koniec wakacji. I to wcale nie dlatego, że wyjazd ten miał już charakter bardziej urlopowy niż kolonijny, ale… No właśnie, dlaczego? Na tym wyjeździe, po kilku latach przerwy, gościliśmy naszych Przyjaciół z Białorusi, którzy jeszcze przed pandemią koronawirusa uczestniczyli w naszych koloniach. Pani Lena razem z ósemką fantastycznej młodzieży przyjechała na ten wyjazd. Spędzanie wakacji wśród fantastycznych ludzi, w atmosferze przyjaźni i zrozumienia – czegóż chcieć więcej? Znajomości i nowe przyjaźnie będą pielęgnowane tak, aby przetrwały jak najdłużej. Rozpocznie się też odliczanie do kolejnych wakacji, tak, by móc znowu spędzić czas w pięknym miejscu z niesamowitymi ludźmi.
Taki odpoczynek nie bierze się znikąd. Oczywiście – potrzebni są szaleni ludzie (czyt. kadra), którzy chcą pomóc dzieciom i młodzieży spędzić fantastyczne wakacje. Ale to nie tylko oni byli podczas tegorocznych, wszystkich wyjazdów najważniejsi (oczywiście zaraz po dzieciach i młodzieży). W tym roku pojawiło się wiele dobrych i życzliwych osób, bez których te wyjazdy nie byłyby możliwie w takim wymiarze. Dziękujemy Śląskiemu Kuratorium Oświaty, które wsparło nasze wakacje. Bez Waszej pomocy na pewne letnie wyjazdy byłyby dla naszych podopiecznych o wiele bardzie uboższe. Serdecznie chcielibyśmy także podziękować Ministerstwu Edukacji i Nauki, dzięki któremu mogliśmy realizować projekt pt. „Podaj mi swoją dłoń” podczas wyjazdu. Na naszym ostatnim wyjeździe, dzięki właśnie temu projektowi mogliśmy znów, po bardzo długiej przerwie znów zobaczyć i spędzić cudownie czas razem z naszymi Przyjaciółmi z Białorusi. Dobrze, że na świecie są jeszcze tak dobrzy ludzie jak Wy. Dziękujemy.
Wszystko co dobre szybko się kończy. Nie wiadomo, kiedy minęły wszystkie, wspaniałe turnusy wakacji. Rozstawaliśmy się ze łzami w oczach. Nie zawsze były to jednak łzy smutku, że to już koniec. Były to również łzy szczęścia, że możemy teraz czekać na kolejne, tak wspaniałe wakacje.
Katarzyna Winkler